Przejdź do głównej zawartości

Posty

Upadła

Kobieta upadła używa markowych perfum - by zabić woń umierającego mięsa Kobieta upadła jest wyniosła ponad miarę - by ukryć pustkę w środku Kobieta upadła ubiera się kolorowo - by rozświetlić martwe oczy Kobieta upadła jest piękna, jest wolna - zniszczy twoją duszę Upadła kobieta w twoich myślach - wierna towarzyszka pomyłek Upadła kobieta pożądana przez ciebie - a przecież jesteś nikim Kobieta upadła gładka i zwinna Kobieta upadła nigdy nie pije wódki Kobieta upadła mówi prawdę Kobieta upadła zawsze jest sama - by lśnić Co jeśli ją pokochasz, co jeśli ją posiądziesz - czy będzie modliszką ? Co jeśli nie będziesz dość silny, co jeśli... - przeżyjesz ? Kobieta upada - słaba pod swoim krzyżem Kobieta upadła - twoja wymarzona Kobieta upadła idealna - na samotny dzień Kobieta upadła - samotna jak ty Kobieta upadła a ty? Nikt.
Najnowsze posty

Ścieżki czasu.

Tyle czasu, tyle słów niewypowiedzianych, tyle myśli zniknęło i nie wróci. Czas płynie wartkim strumieniem, nie pozwala się zatrzymać nawet na chwilę, pomyśleć. Można z tym walczyć, spalać się - tylko po co. Żadne to bohaterstwo. Raczej niemożność pogodzenia się z tym co nieuniknione. * Poplątały się moje ścieżki. Niektóre zarosły pajęczynami i powoli zostają zapomniane. Otwierają się nowe. Wyzywające. Kuszące. Inne. Niektóre prowadzą z mroku w większy mrok, nieliczne tylko dają szansę na dojście do celu. * Niedługo minie rok. Rok ze znikomą ilością snu, ciągłym zmęczeniem i troskami. Czas wymagający skupienia i uwagi. Poświęcenia niekiedy. Poświęcasz siebie dla małej istoty. Oddajesz całego siebie. Nieważne zmęczenie, nieważne troski. Nieważny ty. Liczy się teraz ktoś inny. Z pełną pokorą akceptujesz to. Wszystko to wynagradza jednak uśmiech, magiczne słowa. Nieskrywana radość po powrocie do domu. Tupot małych stópek. Zabawa. "Tata". Raj. * Spokój. Cisza. Dobrze

Druga strona barykady

Druga strona barykady uparcie milczy, - uczciwym być jednak warto i przyznać, że nikt jej jednak specjalnie nie bombardował. Stoi więc milcząco i czeka.  - Na coś  - Na kogoś Wystrzał? Wybuch? Białą flagę może? A jednak nie dzieje się nic. Obnaża swe cierpienie, zjawą się jawi, majacząc w oddali, za linią wzroku - frontu ściślej. Oskarża o zaniechanie, nie robiąc samemu nic. I tak się ciągnie ta walka, partyzantka, gówniarskie zagrywki. My milczymy, i druga strona też. Wybuch nie nastąpi, ni żaden wystrzał, białą flagę zwinie się i rzuci w kąt. A barykada zmurszeje, samotnie i cicho, nie robiąc nic. Pył wymiecie wiatr i oto wielkie oczekiwania - wielkie rozczarowania.

Spokój

Spokój umysłu, cisza myśli. Nastał czas jakiegoś totalnego zluzowania, gdzie nie rusza mnie nic. Cztery ściany wypełnia trąbka Milesa, czasem gwizdanie Ennio, przeważnie jednak wesołe gęganie H. Od jakiegoś czasu, nie wiem nawet dokładnie od kiedy, nic nie zakłóca spokoju, harmonii. Robię coś co chcę, jak czegoś  nie chcę to nie robię. Nic mnie nie goni, żadne głupie zobowiązania. Tylko czasem praca, ale i tutaj mnie nic nie rusza. Od sierpnia ciężko wyprowadzić mnie z równowagi. Towarzysko. Cóż. Czasem widuję się z innymi ludźmi. Rzadko i nie ze wszystkimi. Ostatnimi czasy jednak coraz ciężej znosiłem obowiązek przeżywania z innymi ich życia. Żali, pretensji, dąsów, szukania wymówek. Dałem sobie spokój z większością. I widząc po tym, że nie szukają kontaktu to nikt na tym nie stracił. Płynę sobie swobodnie przez życie, płynę nieskrępowany, spokojnie. A reszta... Nie ma żadnej reszty.

...

You don’t know me baby but I know you so well, Tried to make a fool of me, tried to ring my bell. Sneaking round behind my back didn’t make me cry, But I’m gonna have my sweet revenge; pay back all your lies. Gonna make a fool of you, watch out. Make your life a misery; make you shut your mouth. Gonna tell a tale on you, make your blue eyes cry, And then you know we’re truly through, bye bye bitch, bye bye. You know all the reasons and I know all their names, Trying to keep secrets babe aint your strongest game. Running round this city, running outta tales, I’m gonna make you sorry honey, I’m gonna make you wail. Gonna be a sad day for you soon. Make your life a mockery, twist you out of tune. Gonna do some work on you and only you know why, And then it’s time to say ‘so long’, bye bye bitch, bye bye. You don’t know a goddamm thing about the real world, Here’s a short sharp lesson, and I mean every word. You tell me that you love me but I’m just some other fool,

Hej ty....

Posłuchaj... * Minęły prawie trzy miesiące. Nigdy nie sądziłem, że tyle może się zmienić przez taki krótki okres czasu. Nigdy nie sądziłem, że życie może być piękniejsze, pełne uroku i codziennej radości. Aż do ósmego sierpnia. Aż do momentu kiedy pojawiła się H. I zmieniła wszystko. * Dziecko zmienia perspektywy, to pewne. Zmienia praktycznie też całą resztę życia. Egoizm idzie w odstawkę. Liczy się tylko ta bezbronna istota, póki co niezdolna by stawić czoła światu samodzielnie. Dbasz, pielęgnujesz, znosisz płacz. A kiedy już cię poznaje i uśmiecha się na twój głos, wtedy właśnie wiesz, że nic więcej się nie liczy. * Nie masz czasu praktycznie na nic, na nic poza małą istotą. Przynajmniej na początku dławi cię przerażenie. A potem znika. Nauczyliście się siebie, wiecie czego się można spodziewać po tej waszej koegzystencji. * Cieszy cię myśl, że wprowadzisz dziecko w świat wyobraźni, pięknych widoków, miejsc, muzyki. Ukształtujesz je, jednocześnie przypominając sobie ten cudowny czas

Nieważne.

Wszystko staje się pyłem unoszącym się na wietrze. Niepotrzebnym i drażniącym. Nieważnym. To co było, to co minęło jest już nieważne. Nasze imiona zamazał czas, ale przecież to i tak bez znaczenia. Przekroczyliśmy linię, musimy żyć i opowiadać nieważną historię, pełną kłamstw. Fakty nie są tu istotne. Ważne by opowieść dobrze brzmiała. Nie ma potrzeby na więcej. Bo to już nie sensu. Prawda i tak umarła.